Chora Monstera Deliciosa – żółte liście, brązowe plamy i szary nalot

Liść młodej Monstery

Chora Monstera Deliciosa z żółtymi i brązowymi liśćmi- czy da się jej jeszcze pomóc? Niestety nie jest to takie łatwe, ale trzeba próbować. Czasami się udaje uratować roślinę. Monstera Deliciosa to jedna z najbardziej popularnych obecnie roślin. Nic dziwnego – ciemnozielony kolor, dekoracyjne liście z charakterystycznymi wcięciami i designerski hit gotowy. Oznacza to, że każdy chce to mieć, a nie zawsze są dla niej warunki, roślina zaczyna chorować.

Monstera jest rośliną średnio trudną w uprawie. Potrzebuje umiarkowanie jasnego stanowisko z rozproszonym światłem i umiarkowanego podlewania. Lubi wilgotne powietrze, bo jest to roślina tropikalna. Wyobraźcie sobie równikową dżunglę, gdzie powietrze aż paruje z upału i Monstery rosnące w dziczy jako pnącze wokół jakiegoś wielkiego drzewa. A teraz spojrzenie na warunki w mieszkaniu – wybierz ciemniejsze miejsce, gdzie będzie mieć spokój bez potrącania i dobrze gdyby miała się po czym piąć… Dobrze jej też ustawić nawilżacz powietrza. Prawie „jak w domu” 🙂

podpórka do roślin

Podpora Hexa Line do Monstery Deliciosa

Podpora Maxi do Monstery Monkey Mask

Podpora Honey do
Monstery Deliciosa

Najczęstsze problemy w uprawie Monstery Deliciosa

Chora Monstera Deliciosa to spory problem, dlatego że wolno rośnie i nie widać od razu efektów naszych „ratunkowych” starań. Jeżeli liście zaczynają żółknąć, brązowieć i odpadać, to niestety nowe będą odrastać wolno, zwłaszcza, że chora roślina jest w stresie i nie inwestuje energii w przyrosty. Jeżeli zostanie mało liści, nie ma skąd czerpać energii. Dlatego nie można pochopnie obcinać liści, które jeszcze są zielone, bo one służą nadal roślinie.

Żółte liście są najczęściej objawem przelania rośliny. Często pojawia się też szare przebarwienie, które może świadczyć o ataku grzybów. Z mojego doświadczenia wynika, że jak raz się trochę ją przeleje, może miesiącami wracać do równowagi. W lecie nie ma aż takiego problemu, woda szybko odparowuje i dodatkowo nawilża roślinę. Ale w zimie (chyba że stoi obok kaloryfera), woda dłużej stoi, a przesuszone powietrze wprawie roślinę w stan braku równowagi, bo górna warstwa ziemi szybciej wysycha tworząc złudzenie, że szybko trzeba ją podlać.

Brązowe końcówki liści są często objawem przesuszenia rośliny, chyba że szybko rozprzestrzeniają się po liściach. Wówczas obstawiałabym nawet nie przelanie, a zalanie i gnicie. Monstera nieźle znosi suszę. Kiedy potrzebuje wody opadają jej liście. Po podlaniu wstają i widać, że wszystko w porządku. Gorzej jak postoi korzeniami w wodzie, wtedy zaczynają się kłopoty. Przeczytaj też o tym, jak podlewać rośliny.

Monstera Deliciosa i żółte liście

Co zrobić z chorą Monsterą?

Przede wszystkim sprawdzamy korzenie. Wyjmujemy chorą Monsterę z osłonki i patrzymy na ziemię. Jeżeli się sypie jak proch – jest za sucho. Jeżeli korzenie są zgniłe, obcinamy je i przesadzamy roślinę w tą samą doniczkę ze świeżą ziemią. Przez co najmniej tydzień, dwa zostawiamy w spokoju, żeby przeschła.

Roślinę przesuszoną można wstawić do wody na parę minut albo lepiej dzień, dwa po przesadzeniu trochę podlać, a po kolejnych kilku dniach zabrać na prysznic.

Poniżej filmik z Monsterą, której liście prezentują się fatalnie, tymczasem korzenie okazały się w dobrym stanie. To jest Monstera, którą hoduję od małego kwiatka. Niestety w zimie zaczęła chorować, a doprawił ją remont, w trakcie którego była przestawiona ze 3 razy w różne dziwne miejsca. Być może przelałam ją w którymś momencie z pośpiechu. Na to wskazuje wygląd liści. W tym przypadku do końca nie wiadomo, co jest winne złemu stanowi rośliny, ale stosujemy standardową procedurę. Przesadzę roślinę do nowej doniczki, ale tylko o 2cm większej. Nie zależy mi na tym, by znów urosły o wiele większe korzenie. Czy mi się uda ją uratować – dam Wam znać za jakiś czas, kiedy się to okaże.

Chora Monstera w nowej doniczce

Nowa doniczka ma średnicę 19cm. Użyłam ziemi do roślin zielonych i dosypałam keramzytu, trochę piasku, kamyczków, aby rozluźnić trochę jej strukturę i zwiększyć przepuszczalność. Świetnie sprawdza się perlit, ale akurat go nie miałam.

Update z marca 2020

Przesadzenie roślinki to była dobra decyzja. Monstera się regeneruje. Wkrótce wrzucę filmik, a na razie fotka z pięknym młodym listkiem. Powodzenia w walce o Wasze Monsterki.

Update z listopada 2020

Monstera dalej ma się dobrze. W sezonie jesień-zima rosną 1-2 liście miesięcznie. Liści z brzydkimi brzegami nadal nie obcięłam (to są te same liście), zrobię to na wiosnę. Obecnie podobnie jak Wasze rośliny mam przejściowe problemy z brązowymi końcówkami liści. Niestety ciemność i sezon grzewczy robią swoje. Trzeba zraszać, ustawić nawilżacz albo naczynie z wodą i czekać do wiosny. Dodatkowo nie nawozić i mniej podlewać – ogólnie dać biedakowi spokój. Koło lutego roślina już odbija i szykuje się do wiosny. Oby przetrwać 😉

Monstera Deliciosa w listopadzie 2020
Monstera Deliciosa w listopadzie 2020

Te produkty mogą ci się spodobać

34 thoughts on “Chora Monstera Deliciosa – żółte liście, brązowe plamy i szary nalot

  1. GOSIA says:

    DZIEKUJE ZA PORADY.JESTEM POSIADACZKA DWOCH MONSTER . Z JEDNA MAM MALY PROBLEM ZACZELY JEJ ZOLKNAC LISCIE.JEST BARDZO PRAWDOPODOBNE ZE JA ZA CZESTO PODLEWALAM.NA RAZIE OGRANICZE ILOSC WODY.MAM NADZIEJE ZE POMOZE.JESZCZE RAZ DZIEKUJE

    • Gosia says:

      Dziękuję za komentarz 🙂 Warto wyjąć roślinę z doniczki, jeżeli końce korzeni są zgniłe obciąć je i wymienić trochę ziemi. To da roślinie nowe siły do wzrostu 🙂

  2. Gosia says:

    Dzień dobry, zauważyłam na mojej monsterze zmiany na łodygach w postaci szarego grubego nalotu. Co to może być jak można sobie z tym poradzić ??

    • Gosia says:

      Dzień dobry, czy duża część rośliny jest nim zajęta czy raczej parę łodyg? Zależy od stanu całej rośliny. Jeżeli cała jest zajęta tym nalotem i gnije, to nie wiele już da się zrobić. Zawsze można próbować odjąć dobry liść i włożyć do wody, może wypuści korzenie. Jeżeli tylko część rośliny jest chora, to spróbowałabym podciąć korzenie, dodać świeżej ziemi, usunąć najbardziej zajęte łodygi i pozwolić roślinie przeschnąć trochę, co teraz trudne nie będzie, bo na szczęście jest już cieplej 🙂

    • Gosia says:

      To może być grzyb niestety. Zawsze warto próbować. Wyjąć z doniczki, zobaczyć stan korzeni, ewentualnie podciąć końcówki i zasadzić do nowej ziemi. Mi się udało. Moje wolno puszcza nowe liście, a była w naprawdę średnim stanie 🙂 Powodzenia 🙂

    • Gosia says:

      Cześć Asiu, nie ucinałam, zostawiłam i do teraz nadal ich nie obcięłam. Początkowo roślina miała za mało liści, żeby funkcjonować, dlatego pozostawiłam nawet brzydkie liście. Lepsze niż nic. Dziś ma już z 10 nowych, ale tamtych jeszcze nie obcinam, bo są duże i może nadal się przydają 🙂 Jak Twoja Monstera się miewa?

  3. Kasia says:

    Dzień dobry, moja monstera pięknie rośnie, ale coś się zaczyna z nią dziać… liście u samej nasady zaczynają żółknąć i stają się takie pofalowane . Nigdzie nie umiem znaleźć informacji co jej może dolegać, więc może Pani coś doradzi.

    • Gosia says:

      Cześć Kasiu! A jak z podlewaniem? Powoli Monstera może szykować się na jesień i już nie potrzebuje tyle wody, co wcześniej. Pogoda teraz dopisuje, ale już było parę chłodnych dni i nocy. Rośliny są wrażliwe na takie zmiany. Spójrz na korzenie (jeżeli da się Monsterkę łatwo z doniczki wydobyć) – może jest jakiś nalot, pleśń…

      • Karina says:

        Hej, moja monstera w wakacje trochę przeszła(przeprowadzka i zmiana miejsca jej się spodobała , w miesiąc pojawiło się 8 nowych, dużych liści). Pozniej jednak ją przelałam i w efekcie wszystkie niemal liście uschly. Wymieniłam ziemie i pozbyłam się nadgnitych korzeni oraz martwych liści. Pomogło, bo pojawiło się kilka nowych lecz bardzo małych liści(w sierpniu). Moesiac temu monstera zaczęła znowu chorować. Końcówki liści są częściowo brązowe, a częściowo żółte. Liście od spodu żółkną. Nie podlewam jej częściej niż raz na 1,5/2 tygodnie. Czy to możliwe, że zmarzla stojąc za blisko zimnej szyby okiennej ?
        Co zrobić, liście znow obumierają. Korzenie nie są przemoczone. W mieszkaniu jest raczej wilgotno i temperatura nie spada poniżej 23*C.

        • Gosia says:

          Cześć, tak niestety możliwe. Myślę też, że „uratowana” roślinka zawsze jest bardziej podatna na kolejne drobne klęski i potknięcia. Jeżeli ma jeszcze kilka dobrych liści to najlepiej utnij ze dwa do rozmnożenia rośliny. Jak wstawisz do wody, to puści korzenie. Możesz ją posadzić nawet za 2 mies. bliżej wiosny. U mnie czasem liście stoją z korzeniami nawet 3 miesiące jak nie mam czasu ich posadzić (wstyd się przyznać :). W ten sposób chociaż będziesz mieć pewność, że w ten sposób uratujesz roślinę. Nie martw się, duża szansa, że przetrwa zimę, bo dobrze zareagowała na miejsce.

  4. Edith says:

    Moja monstera deliciosa ma na jednym z liści brązowe plamy. Nie na końcówkach, lecz mniej więcej na środku liści. Co to jest i jak się z tym uporać zanim zaatakuje całą roślinę ?

    • Gosia says:

      Ciężko z opisu wywnioskować co to może być. Widać jakieś robale? Może być też przypadek, że przelana roślina reaguje w ten sposób, chociaż zwykle zasychają wtedy najpierw końcówki. Obejrzyj korzenie to przynajmniej wykluczysz przelanie. A może przestawiłaś ją? Może ma za mało światła, zrobiło się ostatnio ciemne przez te deszcze…

    • Gosia says:

      Cześć,
      Zależy w jakim są stanie – jeśli całkiem żółte to można usunąć kiedy już będą uschnięte, a jak są żółte/brązowe tylko na obrzeżach zostawiam takie liście. Z zielonych części roślina jeszcze jakoś tam korzysta 🙂
      Pozdrowienia

  5. Martyna says:

    Witam, moja monstera puszcza ładne nowe liście, ale ma dwa, które się zwinęły w takie ruloniki i jeden zaczął robić się brązowy, prawie czarny. Jakby zaczynał gnić. Czy obciąć ten liść? Jeśli tak to przy samym liściu, czy całą łodyżkę?

    • Gosia says:

      Cześć,
      Tak, ja bym obcięła, bo z nich już nie będzie pożytku. Jak je zostawisz to i tak same uschną, wtedy jest o tyle łatwiej, że właściwie sam odpanie w całości. Jak utniesz sam listek, łodyżka i tak sama obeschnie. Raczej bez znaczenia, którą „strategię” wybierzesz 😉 Roślinie nic się nie stanie 🙂

      • Martyna says:

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam jeszcze pytanie – ten uschnięty liść wyrasta z łodygi, która połączona jest z łodygą liścia, który jest największy i najładniejszy. Myślisz, że uschną obydwa, czy tylko ten jeden?

  6. Agata says:

    Hej.
    Mam pytanie i będę ogromnie wdzięczna za odpowiedz. Jak każdy tutaj mam monstere – juz od dłuższego czasu i nie miałam z nią do tej pory żadnych niechcianych przygód. Obecnie wypuszcza 3 liście, z czego najmniejszy rozwinął się – od razu zółty ( z zielonymi żyłkami) teraz nawet ta zieleń zniknęła. Zastanawiam się czy mam się tym martwić i już na zaś podjąć jakieś kroki? Wszędzie piszą o brązowych plamach. U mnie nic takiego się nie dzieje. Liść jak był tak jest calutki jak cytrynka. Dodam, ze pozostała roślina ma się dobrze. Nie przelewam jej, bardziej ma sucho niż mokro.

    • Gosia says:

      Cześć Agata,
      Widać, że pilnujesz wody, która zwykle jest przyczyną nieszczęść… Czy stoi w miejscu, w którym zrobiło się jej za ciemno? Może to jest powód zmiany. Czy to się stało na jesieni czy działo się stopniowo od kilku miesięcy? Jeżeli to pierwsze, stawiałabym na światło, a jeśli to drugie to na jakichś lokatorów (robaczki np. przędziorki, wełnowce lub pleśnie). Daj znać jak Twoja roślinka 😉

      • Agata says:

        Dziękuję za odpowiedz 🙂
        Właśnie stoi jakiś metr od okien ( mam całą ścianę w oknach zachodnich) rolety dzień noc, nie wydaje mi się aby było jej w tym miejscu za ciemno, może wręcz przeciwnie. Z tym, że mimo takiej ilości światła inne liście pięknie się rozwijają. Nie przewiewam jej- okien od strony roślin, nikt nie ma prawa otworzyć ;D
        Robaczków- przędziorków i wełnowców nie ma, może pleśnie będą tropem, dziękuję !
        W prawdzie nie wiem jak je poznać – nie ma żadnych małych plamek, nalotów – zabieram się do lektury.
        Co do czasu stało się to teraz, na 3 nowe liście, waśnie ten jeden najmniejszy rozwinął się żółty. Nie więdnie, tak sobie trwa. Chyba go zwyczajnie wytnę 🙂
        Dziękuję raz jeszcze 🙂
        Miłego dnia !

    • Gosia says:

      Cześć,
      Może być ziemia uniwersalna na przykład tzw. do roślin zielonych. Dobrze, jeśli zawiera trochę perlitu, żeby była lepiej przepuszczalna. Można trochę dosypać kamyczków albo wymieszać z ziemią do kaktusów. Monstera nie cierpi moczyć nóg, ale co do ziemi raczej nie ma szczególnych wymagań 🙂 Powodzenia

  7. Amur says:

    A moja monstera pięknie rośnie,ale wypuściła listka,który jest jeszcze zwinięty,ale na końcach jest taki jakby suchy,taki ciemno brązowy.Czy go obciąć,co może być przyczyną?

    • Gosia says:

      Cześć, Jak poczytasz komentarze z tego miesiąca, wiele Monster teraz wypuszcza taki liść. Raczej chodzi o zimno i ciemność. Czasami przelewanie, chociaż tutaj jest pewien problem, bo kaloryfery czasem potwornie wysuszają ziemię w doniczkach (ale głównie od góry), więc jest wrażenie, że szybko trzeba podlać… wtedy się zaczyna błędne koło. Niestety sucho jest bardzo i trzeba zraszać, nawilżać powietrze.

  8. Nati says:

    Cześć, moja monstera ma żółte liście od dołu i wszystkie liście opadly😥. Cóż jej może być?. Może zbyt słabo ją podlewam a może szkodzi jej to ,że stoi na komodzie przy oknie które otwieram by przewietrzyć sypialnię???. Proszę o pomoc,martwi mnie zły stan moich roślin. Co zrobic by poprawić ich stan?

    • Gosia says:

      Cześć, jak często podlewasz roślinkę? Wygląda na to, że ten przeciąg może być przyczyną. A jak ustawione ma liście? Jakby się kierowały ku słońcu?

  9. Maszka says:

    Cześć,
    mam Monsterę już od kilu ładnych lat cały czas trzymałam ją na parapecie na oknie, z powodów wielkości w tym roku na wiosnę przesadziłam ją do dużej donicy i postawiłam ją na podłodze blisko okna i blisko kaloryfera który bardzo rzadko włączam ,poprzednio stała nad kaloryferem. Po przesadzeniu roślina zaczęła bardzo intensywnie rosnąć co mnie nie dziwiło bo dostała dużą donice od wiosny do teraz wypuściła mi co najmniej 10 liści (rosła w wzwyż i z łodygi wypuszczała nowe pędy) ma już prawie 2 metry wysokości. Podlewam ją raz na tydzień czasami raz na dwa tygodnie od około dobrego miesiąca zobaczyłam że zaczynają jej żółknąć dolne liście i to kilka od razu i korzenie zewnętrzne rośliny. Końcówki robią się suche jakby obumierały. Proszę o pomoc co mama robić?

    • Gosia says:

      Cześć, wygląda na to, że masz świetną rękę do roślin. Twoja roślina ponadprzeciętnie urosła 🙂 Podejrzewam, że masz jakąś tezę na temat obecnej sytuacji i pewnie dobrą intuicję. Stawiałabym na zbyt suche powietrze z uwagi na to, że sezon grzewczy jest w pełni. Czy myślisz, że taka teza ma sens? Spróbuj ustawić na kaloryferze naczynie z wodą + zraszanie, a idealnie nawilżacz, jeśli posiadasz. Zastanów się, czy jej nie ciemno teraz w tym miejscu? Może zużyła już nawóz z nowej ziemi? Teraz średni okres na nawożenie, bo rośliny przeszły w spoczynek. Pozdrowienia
      Gosia

  10. Maszka says:

    Dziękuję za odpowiedz 🙂
    Potwierdzam twoją tezę, też tak myślałam i chyba to był dobry trop. Wprawdzie od tego czasu uschło mi jeszcze kilka liści. Aczkolwiek ostatni zaczął (początek przebarwienia) ale jakoś się zatrzymał. Zrobiłam jej warunki „prawie cieplarniane” ustawiłam grzejnik na ciągłe grzanie powiesiłam na kaloryferze nawilżacz przeciętnie raz na tydzień czasami dwa razy w tygodniu zraszam, lekko przesuszyłam ziemie i muszę się pochwalić że trzy dni temu zobaczyłam że puszcza nowy liść. Mama nadzieje że to już koniec schnięcia liści i teraz będzie tylko lepiej. Martwi mnie jeszcze schnięcie korzeni zewnętrznych ale też z tym próbuję walczyć. Nawilżam je na wszystkie możliwe sposoby, na chwile obecną nie udało mi się zatrzymać tego procesu ale mam takie wrażenie że proces schnięcia lekko spowolnił. Jeszcze raz dziękuję za odpowiedz i gorąco pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *